Warning: session_start(): Failed to read session data: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/inc/Session.php on line 22
Relacja: Międzynarodowy Dzień Teatru | Rzeszów | Serwis Rozrywkowy RESINET.PL Res Login

Relacja: Międzynarodowy Dzień Teatru

W sobotę, 28 marca jak zwykle bardzo uroczyście obchodzono w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie Międzynarodowy Dzień Teatru - zachęcamy do przeczytania relacji autorstwa Małgorzaty Tokarz.
Ewa Błaszczyk
Reklama
W sobotę, 28 marca jak zwykle bardzo uroczyście obchodzono w Teatrze im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie Międzynarodowy Dzień Teatru.

Międzynarodowy Dzień Teatru to bardzo szczególny dzień dla społeczności entuzjastów teatru. To takie branżowe święto, podczas którego szczególnie zasłużonym pracownikom wręcza się nagrody, przyjmuje podziękowania i hołdy oraz na różne sposoby świętuje. Teatr odwiedzają też miejscowi notable, reprezentanci organu nadzorującego, politycy, śmietanka towarzyska... Odczytywane są listy gratulacyjne, wręczane są dyplomy i kosze z kwiatami. I ogólnie jest wielka feta. Nie inaczej było też w tym roku.

Z wręczaniem nagród zawsze jest pewne zamieszanie, bo obdarowani zazwyczaj mają potrzebę publicznego przemawiania i robi się z tego taki spontaniczny show. W tym roku nagrody dostali między innymi: Marek Kępiński, Grzegorz Pawłowski, Magdalena Kozikowska, Adam Mężyk i Paweł Gładyś. Odsłonięto też tablicę pamiątkową, poświęconą zmarłemu niedawno aktorowi Siemaszkowej – Zbigniewowi Zarembie.


Relacja: Międzynarodowy Dzień Teatru
Grzegorz Pawłowski


Jednak uroczystość rozpoczęła się od spektaklu teatralnego. Już od kilku lat jest w Siemaszkowej jest taka tradycja, że w tym dniu, w ramach bardzo nobilitującej nagrody, występuje jeden z laureatów Biesiady Teatralnej w Horyńcu Zdroju. W tym roku był to spektakl „Epopeja” w wykonaniu artystów Kompanii Teatralnej Mamro z warszawskiej Białołęki.

Spektakl posiadał wszystkie zalety dobrego widowiska amatorskiego: świeżość pomysłu, odwagę, dynamizm, żywiołowość, nowatorstwo formalne i niestandardowe aktorstwo. Aż trudno uwierzyć, że ten wyjątkowy obraz stworzyli w całości amatorzy. Już sam temat widowiska wyraźnie nawiązywał do niedawnych wydarzeń, absorbujących opinię publiczną. Otóż opisuje on losy realizacji jednego filmu historycznego, mającego przedstawić biografię ważnego bohatera z ostatniej wojny. Całe przedsięwzięcie zaczyna się dobrze i znamionuje późniejszy sukces projektu. Reżyserii tegoż filmu podejmuje się dokonać znany reżyser, a producent ma także swój dorobek i ugruntowaną pozycję w branży. Jednakże w miarę realizacji filmu pierwotny projekt scenariusza ulega wielokrotnym i gruntownym modyfikacjom – a to na skutek sugestii członków rządu, a to na skutek oczekiwań kolejnych sponsorów. „Epopeja” to opis tychże właśnie wpływów, sugestii i manipulacji, dramatycznych rozmów pomiędzy reżyserem a producentem, a także kolejnych wersji scenariusza, które film historyczny przekształcają stopniowo w banalny teledyskowy śmieć. Widowisko, początkowo realistyczne i konkretne stopniowo staje się czarną komedią i wielkim chaosem.

Do zalet spektaklu należą niewątpliwie dobry scenariusz, czytelna aluzja do znanych wszystkim wydarzeń, wyrazista charakterystyka postaci, nieprzegadane, krótkie, jędrne sceny, komediowy charakter widowiska, odważne i żywiołowe aktorstwo. Spektakl nagrodzono burzą niekłamanych oklasków.


Relacja: Międzynarodowy Dzień Teatru
Marek Kępiński


Potem wręczano nagrody, a po przerwie mogliśmy obejrzeć recital Ewy Błaszczyk - zatytułowany „I poczucie szczęścia… Nawet gdy wichura”. W wykonaniu artystki usłyszeliśmy m.in. utwory Osieckiej, Kleyffa, ks. Twardowskiego, Wysockiego, Janczarskiego z muzyką m.in. Satanowskiego, Możdżera, Grechuty czy Rubika. Artystce towarzyszył zespół muzyczny w składzie: piano: Marcin Partyka, gitara: Andrzej „e-moll” Kowalczyk, saksofony: Sebastian Felisiak. Na scenie zobaczyliśmy także córkę aktorki – Mariannę Janczarską, która próbowała włączać się w akompaniament, robiła chórki, a nawet z pewnym powodzeniem śpiewała solówki.

Widowisko zostało starannie zaaranżowane. Towarzyszyło mu tło multimedialne, na którym widzowie mogli zobaczyć zbliżenia postaci artystów lub też okolicznościowe obrazy, rodzaj plastycznych komentarzy do śpiewanych właśnie utworów. Całość wypadła dość interesująco. Szczególnie dobre wrażenie robił saksofonista Sebastian Felisiak i nieco onieśmielona Mania Janczarska, która zapowiada się utalentowaną artystkę. Trudno było odebrać to widowisko bez wyjątkowego kontekstu losu Ewy Błaszczyk i podejmowanych przez nią działań w ramach fundacji Akogo.

Małgorzata Tokarz
krytyk sztuki

 
 
Facebook Google+ Twitter
Reklama
Reklama
Reklama

Warning: session_start(): Failed to initialize storage module: user (path: ) in /home/www/resinet2020/html/menu_top/nowa_stopka.php on line 2